czwartek, 1 stycznia 2015

Rozdział 7

Zszedłem na dół do salonu. Chłopaki siedzieli przed telewizorem ale jak mnie zobaczyli popatrzyli się na mnie wyczekująco.
- Nic jej nie jest ? - Zapytał się Ryan
- Nie tylko zasnęła.
- To dobrze. Nie mieliście żadnych trudności ? - zapytał się James
Opowiedziałem im wszystko i zaczęliśmy obmyślać plan.



Jessica 



Obudziłam się po czym  przetarłam oczy. Usiadłam na łóżku i rozejrzałam do okola, ale nie wiedziałam gdzie jestem. Nie znałam tego pokoju. Minęła chwila jak przypomniałam sobie co się działo. Zerknęłam na zegarek i zobaczyłam, że jest już 18. Podniosłam się z łóżka i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół po schodach i usłyszałam rozmowę dobiegającą z salonu . Weszłam do niego i zobaczyłam wszystkich chłopaków. Rozmawiali tak zawzięcie że nie zauważyli nawet  jak weszłam do pokoju.

- Musimy na niego poczekać. - powiedział Ryan

- Na kogo ? - zapytałam się.

Chłopaki usłyszawszy mój głos odwrócili się w moją stronę. Skrzyżowałam ręce na piersiach i czekałam jak ktoś mi odpowie.

- Próbujemy wymyślić plan na odbicie twojej kuzynki.- odpowiedział mi Justin.

- I co wymyśliliście ?

- Na razie tylko tyle że musimy poczekać na Max'a bo sami nie damy sobie rady.- powiedział Chaz

- Jakiego Maxa ?

- To jest szef gangu o którym po południu ci opowiadałem. - powiedział Justin.

- Ah... Ok

Justin po chwili wstał i podał mi rękę. Zdezorientowana spojrzałam na niego.

- Chodź oprowadzę cię po domu.

Podałam mu rękę i wyszliśmy.

Na początek oprowadził mnie po parterze. Była tam kuchniasalonłazienka i drzwi do piwnicy ale tam nie weszliśy. Na piętrze były pokoje chłopaków do których nie chciałam wchodzić, strych, dwa pokoje gościnne (1,2)  oraz pokój w którym się obudziłam a okazał się pokojem Justina z łazienką  i garderobą.

Po oprowadzeniu poszliśmy do kuchni coś zjeść. Justin wchodząc do kuchni nagle stanął. Spojrzałam przez jego ramię i zauważyłam Ryana i Chaza przy kuchence.

- Wy umiecie gotować ? - zapytał się Justin niedowierzającą.

- Próbujemy - odpowiedział Ryan i obrócił się w naszą stronę

Razem z Justinem dostaliśmy napad śmiechu. Obydwaj byli cali poplamieni sosem a w włosach mieli mąkę.

- Co wam się stało ? - zapytałam ze łzami w oczach.

- Próbujemy zrobić spaghetti - odpowiedział Chaz.

- A po co wam mąka ? - zapytał się Justin

-  Jak wyciągaliśmy makaron to na nas spadła - odpowiedział Ryan

Z Justinem znowu zaczęliśmy się z nich śmiać.

- Możecie w końcu przestać się z nas nabijać ? - zapytał się James

Pokiwałam głową na nie ale po chwili przestałam i wytarłam oczy z łez.

- Dobra to teraz trzeba to zjeść- powiedział Ryan nakładając na talerz trochę spaghetti.

- Ja podziękuję wolę jeszcze trochę pożyć - powiedział Justin.

- O nie za kare że się z nas śmieliście zjecie to - powiedział James podając nam talerze.

Popatrzyłam na swój talerz i zauważyłam że potrawa nawet smakowicie wyglądała. Usiadłam przy stole razem z chłopakami i spróbowałam.

- To jest dobre - powiedziałam szczerze a Justin mi przytaknął.


Chłopaki popatrzyli na siebie i wybuchli śmiechem. Zdezorientowana się na nich spojrzała.

- To jest z restauracji. - powiedział James

- Chcieliśmy was nabrać - uśmiechną się Ryan.

Po kolacji poszliśmy obejrzeć jakiś film. Chłopaki wybrali horror po mimo moich sprzeciwów. Nienawidzę horrorów ale przegłosowali mnie. Usiadłam niechętnie na kanapie a obok mnie zasiadł Justin. Chłopaki usiedli na innej kanapie i zaczęliśmy oglądać. Po pięciu minutach tak się przestraszyłam że ze strachu przytuliłam się do Justina. Chłopak zaśmiał się i  objął  mnie  ramieniem.

- Wiesz że to tylko film ? - szepnął mi do ucha

- Tak, ale straszny film -odpowiedziałam i mocniej się do niego wtuliłam.

Przez resztę filmu co chwilę chowałam głowę w klatkę piersiową Justina. Czasami na niego zerkałam i raz zauważyłam, że się lekko uśmiechał.
Kiedy film dobiegł końca bardzo się ucieszyłam. Odsunęłam się od Justina i usiadłam prosto. Ryan poszedł wyciągnąć płytę z DVD a Justin ziewając wstał.

- Idę już spać bo nie wytrzymam. - popatrzył na minie - idziesz ze mną ?

Przytaknęłam i wstałam po czym poszłam za Bieberem. Weszliśmy do jednego z pokoi gościnnych.

- Jeżeli będziesz czegoś potrzebowała to przyjdź do mnie. Mój pokój jest naprzeciwko twojego. - Powiedziawszy to wyszedł z pokoju. Odwróciłam się i podeszłam do torby. Wyciągnęłam z niej jakąś długą koszulkę,krótkie spodenki i kosmetyki po czym  położyłam to wszystko na krzesło. Rozejrzałam się jeszcze po pokoju. Podeszłam do drzwi na balkon i wyszłam na niego. Oparłam się i patrzyłam na las który był naokoło domu. Wieczorem wyglądał trochę przerażająco. Nigdy nie przepadałam za lasami. Wzdrygnęłam się i weszłam do pokoju.

Wzięłam swoje rzeczy i poszłam do łazienki. Wrzuciłam swoje ubranie do kosza na pranie po czym  weszłam pod prysznic. Gdy skończyłam  się myć wyszłam z kabiny, wytarłam się i ubrałam. Rozczesałam włosy i wyszłam z łazienki. Podeszłam do  dużego łózka i położyłam się na nim. Trochę się wierciłam ale na szczęście po chwili usnęłam


********************************************************
Oto pierwszy rozdział w nowym roku !! :D
Moim zdaniem jest beznadziejny ale nie mogłam wymyślić nic innego .. :/

1 komentarz: